
Nie każde dziecko, które „pływa”, czuje się swobodnie w wodzie. Niektóre dzieci wykonują technicznie poprawne ruchy, ale ich ciała są spięte, oddech nieregularny, a mięśnie – napięte jak struna. Właśnie takie napięcia, wynikające z niewyrażonego lęku, mogą długo blokować dalszy rozwój pływacki i skutkować szybkim zmęczeniem, brakiem przyjemności z ruchu oraz zatrzymaniem postępów.
W tym artykule pokażę, jak jako instruktor (lub rodzic) możesz rozpoznać, kiedy dziecko potrzebuje nie kolejnego ćwiczenia technicznego, lecz rozluźnienia, zaufania i spokoju. Podzielę się również konkretnymi sposobami pracy z napięciem.
Lęk, który nie krzyczy – czyli kiedy nie widać strachu
Wiele dzieci boi się wody, ale nie pokazuje tego w oczywisty sposób. Współpracują, wykonują polecenia, pływają z deską – ale w rzeczywistości robią to w stresie. Ich ciało mówi więcej niż słowa:
- Zaciśnięte pięści lub palce dłoni podczas ćwiczeń na grzbiecie
- Nienaturalnie sztywna szyja – głowa „wystawiona” ponad wodę, mięśnie karku napięte
- Brak płynności w ruchu – każde pociągnięcie czy kopnięcie jest szarpane, zbyt mocne
- Wstrzymywanie oddechu – dziecko nie oddycha regularnie lub boi się wypuszczać powietrze pod wodą
- Brak poślizgu i unoszenia się – pływak „tonie mięśniowo”, nie korzysta z naturalnej wyporności

Jak napięcie blokuje naukę pływania?
Ciało w napięciu traci elastyczność i pływalność. Efekty to:
- Większy opór wody – sztywne ciało nie układa się opływowo, co zwiększa zmęczenie
- Brak pracy z wodą – tylko walka z nią
- Problemy z koordynacją – sztywność zaburza rytm ruchów
- Brak przyjemności z pływania – a to kluczowe dla długofalowej motywacji dziecka
Dlaczego dzieci się spinają?
Dziecięce napięcie wynika najczęściej z:
- Lęku przed zanurzeniem głowy lub zalaniem twarzy
- Braku poczucia kontroli nad własnym ciałem
- Zbyt szybkiego przejścia do trudnych ćwiczeń
- Presji otoczenia (rodziców, rówieśników, trenera)
- Złych doświadczeń w przeszłości – np. „zalanie nosa” na pierwszych zajęciach
Jak rozpoznać, że dziecko potrzebuje pracy nad rozluźnieniem, a nie kolejnym ćwiczeniem?
Obserwuj:
- Czy dziecko „zamyka się” po skoku, zanurzeniu lub po błędzie?
- Czy oddycha regularnie, czy może wstrzymuje oddech przez długi czas?
- Czy jest w stanie „położyć się” na wodzie, rozluźnić kark, ręce, nogi?
Zapytaj:
- Jak się czujesz, gdy jesteś w wodzie?
- Czy coś w wodzie wydaje się trudne, niewygodne, straszne?
Nie oceniaj – słuchaj i twórz bezpieczną przestrzeń do rozmowy. Nawet kilka zdań może otworzyć dziecko i pozwolić mu rozluźnić się.
Ćwiczenia na rozluźnienie w wodzie (dla dzieci i dorosłych)
„Zwiotczała lalka”
Pozycja: leżenie na plecach z pomocą makaronu
Cel: poczucie ciężaru i kontroli bez wysiłku
Wskazówka: instruktor mówi – „Twoje ręce są jak z waty. Nic nie musisz robić, tylko płynąć jak listek.”

„Uśnij na wodzie”
Pozycja: dziecko leży na plecach, zamyka oczy, oddycha spokojnie
Cel: nauczenie kontroli oddechu i relaksu
Wskazówka: możesz włączyć delikatną muzykę pod wodą lub liczyć oddechy

„Zwierzątko pod wodą”
Pozycja: dziecko zanurza twarz i udaje spokojne zwierzę – żółwia, rybkę, kota
Cel: oderwanie uwagi od lęku, wejście w zabawę
Wskazówka: to ćwiczenie zmniejsza presję, działa przez metaforę i zabawę
„Przesuń wodę, nie pokonuj jej”
Pozycja: dziecko w wodzie wykonuje powolne ruchy rękami, tylko pod wodą
Cel: nauka współpracy z wodą, nie walki
Wskazówka: ćwiczenie czucia wody + mentalność „jestem w niej, nie przeciwko niej”
Rola instruktora – ciało to emocje
W pracy instruktora pływania z dziećmi nie wystarczy znać technikę i umieć ją przekazać. Trzeba zrozumieć, że każdy ruch dziecka w wodzie jest odbiciem jego wewnętrznego stanu emocjonalnego. Strach, niepewność czy brak zaufania do środowiska wodnego objawiają się przez ciało: napięcie, sztywność, nieregularny oddech, brak płynności.
Dlatego dobry instruktor powinien być nie tylko nauczycielem ruchu, ale także uważnym obserwatorem emocji.
Dziecko może nie wiedzieć, że się boi – ale jego ciało to zdradzi
Dzieci często nie potrafią nazwać lęku ani go świadomie rozpoznać. Zdarza się, że wykonują polecenia mechanicznie, ale nie czują się bezpiecznie. Ich ciało zdradza więcej niż słowa:
- napięte ramiona unoszone zbyt wysoko,
- unikanie zanurzenia twarzy,
- wstrzymywany oddech i szybkie wynurzanie się,
- zaciśnięte palce dłoni,
- sztywna sylwetka nawet przy prostych ćwiczeniach.
Twoim zadaniem jest czytać te sygnały i reagować z wyczuciem.
Odpuść technikę, jeśli widzisz napięcie – wrócisz do niej później
Nie warto „przepychać” techniki, gdy widzisz, że dziecko walczy ze sobą. Ćwiczenie, które w teorii ma pomóc, może stać się źródłem frustracji, jeśli wykonuje je ciało w napięciu. Lepiej się cofnąć, wrócić do prostszej formy lub zaproponować aktywność, która pozwoli się rozluźnić – np. dryf na plecach, zabawę z oddechem lub wspólne „robienie baniek”.
W pływaniu technika przyjdzie naturalnie, gdy dziecko będzie czuło się komfortowo i lekko.

Nigdy nie śpiesz się z zanurzaniem, oddychaniem czy wyciąganiem głowy
Zanurzenie twarzy, nauka kontrolowanego oddechu, wydechy pod wodą – to momenty bardzo delikatne. Dzieci mają różne tempo oswajania się z tymi czynnościami. Nie porównuj ich między sobą i nie wprowadzaj presji. Pozwól, by dziecko samo zainicjowało moment, w którym będzie gotowe zanurzyć głowę czy spróbować wydechu.
Zamiast mówić: „Teraz musisz zanurzyć twarz”, lepiej zapytaj:
„Chcesz zrobić razem bańki?” lub „Zobaczmy, jak długo potrafimy trzymać głowę pod wodą jak foka!”.
Mów łagodnie, uśmiechaj się – twoje emocje przenoszą się na dziecko
Twoja postawa, ton głosu, mimika – to wszystko ma ogromne znaczenie. Dziecko reguluje swój stan emocjonalny przez relację z dorosłym. Jeśli jesteś spokojny, cierpliwy, pozytywny – przekazujesz mu sygnał: „Jest dobrze. Możesz mi zaufać. Nie musisz się spieszyć”.
Stres instruktora, niecierpliwość, podnoszenie głosu lub ocenianie mogą zniweczyć wiele tygodni pracy nad oswajaniem dziecka z wodą.

Pokazuj na sobie, bądź blisko – kontakt fizyczny pomaga się osadzić i zrelaksować
Dzieci uczą się przez naśladowanie, a w środowisku wodnym dodatkowo potrzebują poczucia fizycznego bezpieczeństwa. Bliskość instruktora – dotknięcie ramienia, asekuracja pod plecami, wspólne ćwiczenie w parze – to sposób na zakotwiczenie dziecka w ciele. Kontakt fizyczny daje sygnał: „Jesteś tu, nie musisz się spinać. Nic ci nie grozi.”
Warto też często demonstrować ćwiczenia, nie tylko je opisywać. Gdy dziecko widzi, że instruktor sam zanurza się z radością, oddycha spokojnie i porusza się płynnie, z czasem zacznie kopiować te wzorce bez napięcia.
Podsumowanie: relacja ważniejsza niż styl
W pływaniu – zwłaszcza u początkujących dzieci – relacja z instruktorem to najważniejsze „narzędzie”. Bez zaufania, spokoju i rozluźnienia nie powstanie nic trwałego. Technika przyjdzie z czasem, ale tylko wtedy, gdy ciało dziecka przestanie się bronić, a zacznie płynąć.
Twój spokój, zrozumienie i cierpliwość to coś więcej niż metoda – to fundament.
Wnioski: lepiej wolniej, ale bez napięcia
Lepsze jest dziecko, które spokojnie leży na wodzie i oddycha, niż takie, które przepływa 10 metrów „na sztywno”. Rozluźnienie i poczucie bezpieczeństwa to fundament, bez którego każda technika będzie tylko maską strachu. Nauka pływania to proces ciała i emocji – traktuj je razem, a efekty przyjdą szybciej, niż myślisz.
Jeśli prowadzisz zajęcia jako instruktor…
Zapisz po każdej lekcji:
- Czy dziecko było napięte?
- Jak oddychało?
- Czy miało moment, w którym się odprężyło?
Taka obserwacja pomoże ci realnie ocenić postępy – nie tylko pod kątem dystansu, ale i dojrzałości wodnej.
